top of page

Powiew normalności – Jan-rapowanie

Większość młodych raperów kreuje się na współczesne gwiazdy rocka. W teledyskach drogie fury i grube pliki banknotów. Na koncertach tłumy ludzi i młode dziewczyny ochoczo pchające się na backstage. Dragi i alkohol tankowany litrami. Teksty o wygrywaniu życia, pełne pychy i przesadnej pewności siebie. Przy częstej styczności z taką twórczością można odczuć znużenie. Treść i forma przytłacza, a mi potrzebna jest odskocznia. Mam szczęście, bo jest jeden gość, który przez swoją normalność i skromność przyciąga uwagę. Przy tym zdobywa uznanie, jego najnowszy album zadebiutował na pierwszym miejscu listy OLIS. Przed Wami reprezentant Krakowa i SB Mafii, rocznik ’98 – Jan-rapowanie.

 

Janek pierwsze mixtape’y nagrywał juz w 2015r., mając 15 lat. W rapowym podziemiu młody chłopak stworzył grupę odbiorców, do głównego nurtu nie wszedł więc jako całkowicie anonimowy gracz. Co go wyróżniało i wyróżnia? Na pewno ksywa, która ma iście viralovy potencjał (mam na myśli komentarze na portalach hip-hopowych, np. Jan-maturyniezdawanie, Jan-pokacuzdychanie) i przykuwa uwagę niezainteresowanych  jeszcze słuchaczy. Pseudonim to przynęta, muzyka jednak musi obronić się sama. A w niej, o dziwo, można dostrzec duże wpływy starej szkoły, która jest ponoć dla Jana największą inspiracją. Rozgłos rósł, pojawiały się przypuszczenia co do przyszłości rapera, a konkretniej – wytwórni, w której będzie nagrywał. Ekipa Solara i Białasa okazała się najbardziej przekonywująca, pod szyldem SB Mafii Jan wydał dwa albumy – ”Nocna zmiana” i ”Plansze”. Oba w kolaboracji z producentem Nocnym.

 

Tworzenie muzyki to nie jedyne pole działalności Janka. Razem z Piotrem Kędzierskim i Rasem prowadzi on także audycję ”Bolesne poranki” w radiu Newonce. W tym programie utrwalany jest wizerunek młodego rapera – osłuchany, oczytany, a przy tym skromny gość z „głową na karku”. Jan-rapowanie nie jest w studiu radiowym jedynie ozdobą, marketingową zachętą, a pełnoprawnym współtwórcą audycji. Potrafi zadawać ciekawe pytania znanym gościom, a jego celne spostrzeżenia bardzo często zmuszają do dyskusji lub przemyśleń. Co o tym myślę? Pierwsza myśl – wzór do naśladowania. Młody, inteligentny i wszechstronny człowiek i jednocześnie wyrazisty, świadomy artysta. Potencjał widać zarówno w Janie-rapowanie, jak i w Janie-wradiunagrywanie. Może właśnie takich ludzi brakuje w młodej generacji raperów i w całej branży? Podwójna działalność może sprawiać problemy, jednak jest też ona w stanie położyć fundamenty pod nowe treści i poszerzać światopoglądowe horyzonty.

 

Dzieła związane z dorastaniem często kojarzą nam się z kiczem i tandetą. W kontrze do takich skojarzeń staje według mnie właśnie Jan-rapowanie. Z jego opowieściami może się utożsamiać wielu (pozornych) młodych przeciętniaków, których sporo wokół nas. Co może być dla nich nauką i budującą wartością? Moim zdaniem jest to autorefleksja. Janek daje dowody na to, że codzienne życie może być materiałem do snucia pasjonujących historii. Na rozhulanych, tanecznych wręcz bitach Nocnego położona jest prosta, a zarazem fascynująca puenta – warto czasem skupić się na własnym wnętrzu, a nie tylko na materialnym otoczeniu. Wtedy okaże się, że głęboka refleksja i rachunek sumienia mogą być cenniejsze od złotego łańcucha wiszącego na szyi. Żal do samego siebie, nieudany związek, małe problemy z używkami, niepewność co do przyszłości, samotność w tłumie – te tematy da się pokazać w sposób pozbawiony sztampy, infantylności i bez wylewania sztucznych łez. Robi to Jan-rapowanie.

jan-rap.jpg
3734-janek_2000.jpg

fot. Spotify

bottom of page